e-mémpol XV – Les Polonais à Wittenheim

Chez les anciens combattants Un article de Thadée PIASECKI

site-web polonais-et-potasse.com

   1) Paru dans l’éphémère organe d’information en polonais, très clairement orienté, « Slowo Polskie » (« La parole polonaise ») – « Quotidien des Polonais Libres » qui avait son siège à Paris, 9ème arr, 55, rue du Faubourg Montmartre,

Le mercredi 29 avril 1953,

avec le surtitre : « Noté à travers « l’Est polonais »

 et le Titre : « Chez ceux qui creusent la potasse »

   2) Texte, traduit par mes soins :

   « De la même manière qu’à Hayange (ndt : en Lorraine) et ses environs dominent le fer et l’acier, ici règne le sel. Déjà depuis la gare de Mulhouse (ndt : on voit) l’imposant édifice de « la Bourse du sel » (ndt : il doit s’agir le l’actuelle sous-préfecture, anciennement siège de la « SCPA » ou « Société commerciale de la Potasse et de l’Azote »). Des vitrines montrent les procédés de production ainsi que la signification de la potasse pour les agriculteurs et l’industrie.

   3) Les mines et les installations industrielles qui en dépendent s’étendent largement dans les localités environnantes comme Wittenheim, Wittelsheim, Bollwiller, Pulversheim, et quelques autres « heim ».

   4) (ndt : Ici il y a) Plein de Polonais installés ou enracinés dans cette riche terre, dans ses coutumes et traditions. Loin d’autres secteurs polonais et de pas mal d’organisation et de personnes, ils vivent leur propre vie, avec les joies et tracas locaux.

   5) La garde spirituelle est assurée par trois prêtres : l’abbé Kiernicki, vice-doyen de l’Est, Lason et Bieszczad. Ils ont vraiment beaucoup de travail, car ils desservent quantité de localités, assez largement parsemées.

   6) Le travail social s’effectue en général dans les associations catholiques, il y en a 20 ici, et leur dirigeant est le jeune et dynamique président M. Piasecki, de Varsovie. Il est agréable de constater qu’il y a à la tête de ces organisations des gens jeunes, provenant de l’émigration politique des dernières années. Hélas la jeunesse locale s’intéresse plutôt peu aux problèmes polonais. Il y a seulement quatre instituteurs indépendants, qui ne sont pas en mesure de remplir leur devoir. Beaucoup de jeunes se trouvent ainsi hors d’atteinte de l’école polonaise.

   7) J’ai visité ici une série de familles polonaises. Les logements sont beaux, en principe de 4-5 pièces dans des maisonnettes pour deux familles, dans de grands jardins. Fleuris et proprets, ils font une bonne impression. On voit l’abondance et la prévoyance – des tas de bois et nombre de « reptiles ».

   8) Les salaires, bien qu’un peu plus bas que dans le fer (ndt : les mines de fer), sont suffisants. Les jeunes filles, travaillant dans les filatures, apportent une grande aide à la famille, plaisantant : « Avec nos salaires, nous battons souvent les garçons. »

   9) Les gens sont hospitaliers, ils aiment bavarder avec l’étranger, deviser, pour enfin en arriver à la politique… « Alors, Monsieur, ça va être comme ça longtemps ? Et quand allons-nous rentrer ? Et allons-nous rentrer ? Nos enfants, qui ont grandi ici, ils pensent autrement, ils sont bien ici, bien que le mal du pays nous ronge toujours… » Ils expriment de belle façon leur nostalgie et leur amour de la Patrie. Des chorales paroissiales existent dans chaque localité, cultivant nos traditions et plusieurs cercles de réservistes et d’anciens combattants rassemblent des soldats d’autrefois. Le fort scoutisme de jadis se montre actuellement actif dans une seule commune.

   10) Le 3 mai (ndt : fête nationale polonaise), la diaspora patriote se rencontre à l’office solennel et à la commémoration à Wittenheim.

   11) Kor (ndt : abréviation mise pour « De notre correspondant ») »

   12) Ledit Kor est en l’occurrence Thadée, c’est-à-dire quelqu’un capable d’exercer dans la communauté polonaise du secteur des fonctions d’encadrement, avec du recul pour juger ; son article reflète bien l’état d’esprit de bon nombre de travailleurs polonais de la potasse d’alors, et c’est pourquoi il est à propos de le rééditer sur notre blog, en outre comme échantillon de choix de l’expression de son estimé auteur.

   13) Légende de la photo mise dans le sommaire du blog : un portait de Thadée Piasecki, par Michel Cuenot, journaliste, à l’insu de l’intéressé, en 1981, réalisé à ma demande. Le second cliché incorporé à l’article est celui de la carte de réfugié de Tad, en novembre 58.

   En troisième lieu, l’article de Tad en polonais, tel qu’il a paru en 53; traduisons la légende de la photo : « La chorale « Cloche Sigismond » de Wittenheim-Ht-Rhin, avec son « patron » le curé André Lason. (ndt : on pourrait aussi traduire « patron » par « protecteur », « guide », si l’on préfère un terme avec moins de risques de contresens.) »

  • 14) Ndt = « note du traducteur »
  • 15) La numérotation des paragraphes a été ajoutée par mes soins, elle n’est pas dans le texte originel.
  • 16) Fait par fsz le 14-07-21 ; matériel protégé par le droit d’auteur (loi française du 11 mars 1957).

Wśród weteranów

Porucznik

Tadeusz PIASECKI

 

1) Aby uzupełnić nasze studium na temat polskiego stowarzyszenia kombatantów w Wittenheim, oferujemy tutaj, jeden po drugim, dwa ilustrowane teksty, jeden autorstwa Thadée Piaseckiego. Po pierwsze, notę biograficzną na temat danej osoby, a po drugie, przedstawienie przez nią sytuacji Polaków w Zagłębiu Potasowym w latach pięćdziesiątych.

   2) Tadeusz (Thadée) Piasecki urodził się w Warszawie 20-02-1913 r. jako syn Józefa Piaseckiego (1880-1964) i Zofii Piaseckiej z domu Bielickiej (1891-1931), zmarł 06-12-1989 r. w wieku 76 lat. Został pochowany na cmentarzu Bollwiller.

   3) Rozpoczął karierę wojskową w Polsce. Kiedy Hitler napadł na Polskę we wrześniu 1939 r., został zmobilizowany 27-08-39 r. do 35PP w Brześciu nad Bugiem; 09-09-39 r., ranny w ucho odłamkiem granatu, został przewieziony do szpitala w pobliżu granicy rumuńskiej; od 19-09-39 r. do 23-11-39 r. był więźniem w Rumunii, uciekł 23-11 r. i dotarł do Francji przez Marsylię, 06-12-39 r., po skomplikowanej podróży, aby kontynuować walkę.

4) We Francji od 10-12-39 do 01-01-40 przebywał w koszarach Bessière w Paryżu; od 01-01-40 do 01-03-40 był oficerem w obozie Val André w Bretanii; od 01-03-40 do 01-04-40 w Coëtquidan (Morbihan); Od 01-04-40 r. oddelegowany do 1 Pułku Piechoty 1 Polskiej Dywizji Grenadierów we Francji, gdzie od 02-03-40 r. do 21-06-40 r. dowodził 4 sekcją 6 kompanii; 17-04-40 r. wyjechał na front w sektorze Lagarde (Mozela).

   5) Został wzięty do niewoli 28-06-40 w Luxeuil-les-Bains i przetrzymywany w Austrii. Najpierw był przetrzymywany w stalagu (zwykły niemiecki obóz jeniecki), gdzie internowani odmawiali podania swojego stopnia, ponieważ wiedzieli już o zbrodni katyńskiej (pod Smoleńskiem, wiosną 40 r.), nie wiedząc jeszcze, kto jest za nią odpowiedzialny; w tych okolicznościach zachowanie anonimowości było zrozumiałą postawą obronną; drugim miejscem przetrzymywania był oflag (obóz dla oficerów); Wiedząc wówczas, że odpowiedzialni za zbrodnię katyńską są Sowieci, Tad zgodził się ujawnić swoją tożsamość; dokładnie od 28-06-40 do 01-10-40 przebywał we Fronstalagu nr 60 w Baccarat (Meurthe et Moselle), pod numerem 7577; od 06-10 do 06-11-40 w stalagu 17B w Krems-Gneixendorf, pod numerem 57807; od 06-11-40 do 10-05-45 w oflagu 17A w Edelbach, pod numerem 15369; 10-05-45 został wyzwolony przez Amerykanów.

6) Następnie powrócił do służby jako oficer; od 14-06-45 do 01-12-45 w obozie Wpn w Sorgues (Vaucluse); od 02-12-45 do 01-01-48 w obozie Courtine (Creuse); od 02-01-48 do 28-03-48 w obozie Calais; 29-03-48 został zdemobilizowany.

   7) Rodzina naszego żołnierza zapłaciła ciężką cenę za wojnę, ponieważ z jego dwóch braci, Kazimierz (1910-1944) zginął w Powstaniu Warszawskim (pierwszego dnia); a Jerzy (1921-45), drugi, stracił życie po internowaniu w obozie Mauthausen (Austria), prawdopodobnie w obozie koncentracyjnym Auschwitz (region krakowski); z rodzeństwa przeżyła tylko jego siostra Zofia Halina (1919-2010); jego ojciec również uniknął tragicznego końca w getcie.

   8) Thadée odznaczył się jako podporucznik w Lostroff, maleńkiej wiosce w koronie Dieuze (we francuskim departamencie Moselle, okręg Sarrebourg); W Dieuze założono francusko-polski cmentarz wojskowy. 6 stycznia 1949 r., rozkazem nr 2128/C (francuskiego) sekretarza stanu ds. sił zbrojnych, został odznaczony orderem swojego pułku (1. Polski Pułk Grenadierów) i Croix de Guerre z brązową gwiazdą: « Doskonały dowódca, dzielny żołnierz. 16 czerwca 1940 r. pod Lostroff wraz ze swoim plutonem utrzymał wysuniętą pozycję pomimo silnych ataków wroga, wykazując się wielką odwagą ».

9) Został również odznaczony Krzyżem Walecznych w dniu 23-12-40; co ciekawe, trudno zrozumieć, dlaczego polski rząd na uchodźstwie w Londynie nie zezwolił mu na jego noszenie aż do 07-03-46.

   10) Tad myślał o powrocie do kraju po wojnie, aby zająć się rodzinnym gospodarstwem w Siekierkach i Piasecznie, niedaleko stolicy; ale nie zgadzając się z kierunkiem politycznym, który zapanował po klęsce nazistów, a Polska stała się satelitą Związku Radzieckiego, zdecydował się, podobnie jak zdecydowana większość jego rodaków, którzy byli żołnierzami na Zachodzie, pozostać we Francji, co nowy reżim w Warszawie usankcjonował ipso facto, pozbawiając go polskiego obywatelstwa. A rodzinna ziemia została znacjonalizowana 26-10-45! Do czasu, gdy musiał zbudować tu nowe życie, był « bezpaństwowym uchodźcą », z którego statusu nie zrezygnował, dopóki nie został naturalizowanym obywatelem francuskim w dniu 19-02-60, w szczególności pod naciskiem swojej żony.

11) Tad został zdemobilizowany zaledwie kilka miesięcy po kapitulacji Niemiec, ponieważ był odpowiedzialny za współpracę z firmami w celu znalezienia pracy dla każdego żołnierza, który powrócił do cywila; w ten sposób wpadł na pomysł, aby samemu zgłosić się do Potasses d’Alsace. Dołączył do kompanii 8 kwietnia 1948 r. jako ogrodnik. Najpierw został przydzielony do Théodore (mieszkał w schronisku dla kawalerów w cité Ste-Barbe), a następnie przeniósł się do Bollwiller, ożenił się (15-09-50) z Sabiną Lasek (urodzoną 14-02-29, którą poznał na ślubie Felixa Dobrosa, lidera polskiego chóru parafialnego w kościele Ste-Barbe « Cloche Sigismond ») i ojcem jedynego syna, André lub Andrzeja ; Następnie powrócił do Theodore, około kwietnia 59 roku, jako asystent laboratoryjny; powrócił do Bolwiller na stałe w 1983 roku.

12) Powrót Thadée do cywilnego życia nie przeszkodził mu w utrzymywaniu kontaktu ze sprawami wojskowymi jako rezerwista. Do 1948 r. był członkiem armii polskiej, a następnie francuskiej. Brał udział w okresach szkoleniowych, takich jak trzytygodniowy okres szkoleniowy w 1954 r. i ponownie w 1956 r., kiedy został wezwany przez « Biuro Archiwów Armii Zagranicznych ». Francja nie zaniedbywała pomocy Polakom we Francji, aby wygrać « zimną wojnę », która postawiła Zachód przeciwko rządzonym przez komunistów krajom Europy Wschodniej; wydaje się, że posunęli się nawet tak daleko, że przewidywali możliwe lądowanie w Polsce! Z obowiązków wojskowych został zwolniony dopiero 15-04-62.

13) Kardynał Piazza. Tad był prezesem PZK (grupa stowarzyszeń katolickich w sektorze Potasses-Mulhouse) w latach 51 i 53. To właśnie w tym charakterze powitał włoskiego kardynała Adeodato Giovanniego Piazzę (1884-1957), patriarchę Wenecji w latach 35-48, a następnie sekretarza Kongregacji Konsystorialnej (wcześniej, jeśli chcesz, prefekta Kongregacji Biskupów) w kościele św. Barbary w górniczym mieście Wittenheim-Théodore, 06-10-51 lub 53? o godz. 17.00, w obecności bpa Jean-Juliena Webera, biskupa Strasburga (od ’45 do ’66), i w związku z polskim proboszczem Mieczysławem (« Mietkiem » dla jego bliskich przyjaciół, w tym oczywiście rodziny Piaseckich) Kiernickim, który został później przeniesiony do Lyonu, gdzie zmarł w 1985 r. (Ciekawostką związaną z wizytą włoskiego prałata w Ste-Barbe jest to, że nie jest on w swoim sektorze duszpasterskim, czyli w Pulversheim).

   14) « Piazeski ». Na początku lat pięćdziesiątych czasopismo zakładowe « La Gazette des Mines » donosiło o tym wydarzeniu ze smakowitym sformułowaniem: kardynał, « ambasador papieski » (…) « odwiedził mniejszości polskie w zagłębiu »; jeszcze bardziej interesujące jest to, że nazwisko prezydenta Thadée jest pisane po francusku, z uproszczoną wymową, « Piazeski »; wymagałoby to komentarzy, które na razie zarezerwujemy.

15) « Odwaga, cierpliwość, modlitwa »: skoro już jesteśmy przy tym temacie, powiedzmy, że nie możemy dostrzec tajników tak nieoczekiwanej wizyty tak ważnej postaci w schemacie organizacyjnym Watykanu. Wygłaszając « wezwanie do odwagi, cierpliwości i modlitwy », nie można też powiedzieć, by zrobił wiele dla społeczno-ekonomicznej emancypacji polskich górników; przeformułowane przesłanie kardynała jest mniej więcej następujące: pracuj ciężko i bądź zadowolony z tego, co otrzymujesz za wykonywaną pracę.

   16) Tad i AKP68270 W powojennej « Polonii » było, co symptomatyczne, tylko trzech byłych oficerów, dwóch kapitanów, Henryk-Jerzy (Henri-Georges) Szcześniewski (znany jako Żuraw) i Paweł (Paul) Wiśniewski, oraz podporucznik, nasz Tad, który został awansowany na porucznika. Tad jako jedyny z całej trójki należał do polskiej sekcji kombatanckiej, w tym przypadku do sekcji Wittenheim-Théodore. Pozostali dwaj wymienieni oficerowie wyróżnili się w harcerstwie, a najbardziej zapamiętany został Wiśniewski. Nie należy jednak zapominać, że czwarty polski oficer został pośmiertnie mianowany podporucznikiem, w osobie bojowniczki ruchu oporu Ludwiki (Louise) Zawierty z Wittelsheim-Langenzug (patrz nasz artykuł na tym blogu « Krupiński i Zawierta, 2 polskich bojowników ruchu oporu, nie żyją…… »).

17) Aby zilustrować ten artykuł, oferujemy następujące zdjęcia:

  1. a) w podsumowaniu tego bloga, fragment z « Gazette des Mines » ogłaszający, że Thadée został odznaczony Croix de Guerre (dokument Maurice’a Haffnera, byłego zastępcy burmistrza Wittenheim i historyka miejsca Ste-Barbe-Théodore);
  2. b) portret młodego żołnierza we wczesnej młodości;
  3. c) siedzący w studio Thadée w mundurze w 1938 r., w wieku 25 lat;
  4. d) w pierwszych dniach po wojnie, « trzej kawalerowie » w dobrym humorze: Thadée, u góry po prawej, z kapitanem Szcześniewskim, pseudonim « Żuraw », i polskim proboszczem św. Barbary Dębskim (to dość powszechne, że ksiądz jest singlem…);
  5. e) Wreszcie, kardynał Piazza jest witany przed kościołem św. Barbary; po jego lewej stronie, częściowo odcięty u góry, jest bp Jean-Julien Weber, biskup Strasburga.

18) Synowi Thadée, André, poświęcimy wkrótce artykuł na tym blogu pod tytułem « Sukces w Polsce »; aby dać ci wyobrażenie o części historii, oto zdjęcie André z Izabelą, jego żoną, witającą Lecha Wałęsę (dla młodszych czytelników: przywódcę NSZZ « Solidarność » w latach 80-90, prezydenta RP w latach 90-95, laureata Pokojowej Nagrody Nobla w 83 r.), w renomowanej restauracji « Violettes » w Thierenbach-Jungholtz, w niedzielę 21.11.21 r., po mszy francusko-polskiej w pobliskiej bazylice.

19) Uzupełnione przez fsz w dniu 12-02-24, w przeddzień 95. urodzin wdowy po Thadée, Sabine, której życzymy po polsku « Sto lat! », tj. dożycia stulecia (co najmniej!); moje najserdeczniejsze podziękowania dla André-Andrzeja za jego skrupulatny wkład w pomyślne ukończenie tego artykułu, prawdziwego współautora, znakomicie poinformowanego i udokumentowanego (materiał chroniony prawem autorskim; francuska ustawa z 11 marca 1957 r.).

Laisser un commentaire