e-mémpol IV- additif à : « Un pape d’Aoste »

Marc Blaszczyk à Rome :

vu un savant et un saint

par fsz site polonais-et-potasse.com

   1) Marc Blaszczyk, le fils de Czeslaw, le frère cadet de François, né le 27 avril 1959 à F68310 Wittelsheim-Langenzug, 4 rue du Coucou (ce n’est pas un lieu sans signification, dans l’histoire de nos Polonais…) a effectué un voyage touristique d’une semaine à Rome en février 1981, en compagnie d’un camarade de travail, Patrick Dirr.

   2) C’est Marc, avec un sourire malicieux, qui justifie qu’on fasse mémoire, à un double titre, de cette escapade de vacances ; il dit, d’une part : « Un savant s’est occupé d’un cuisinier et d’un apprenti. » ; et il ajoute : « J’ai touché la main d’un saint. » Le savant, c’est le Dominicain Félix Bednarski ; le saint, ou futur saint, c’est le pape Jean-Paul II.

   3) Félix Bednarski était connu depuis les années cinquante par les Polonais pratiquants de Wittelsheim, et de Mulhouse, et les scouts polonais en camp à Urbès, car chaque été, il remplaçait le curé Bieszczad, leur aumônier, quand celui-ci prenait des congés.

   4) Ami des Blaszczyk, qui l’ont reçu chez eux, il a évidemment accepté de servir de guide à Marc, lui faisant faire le tour des principaux monuments de la capitale italienne, au pas de charge, infatigable. Marc dit de son hôte : « En 81, Félix avait soixante-dix ans, il était encore en pleine forme, et courait comme un lapin ! » (Marc, n’oublie donc pas que Félix, comme ton frère et toi, a été un scout, et chevronné !) Pour faciliter la communication, le prêtre, polonais, s’exprimait dûment en français, avec un accent plutôt italien…

   5) Une des visites initiatiques ainsi réalisées mérite une mention particulière, celle de l’église « Santissimo Nome di Maria al Foro Traiano ( soit : « Eglise du Très-Saint-Nom-de-Marie-au Forum-de-Trajan), située Via dell’Umilita (« Voie de l’Humilité »), car elle établit un lien fort entre Rome et l’histoire polonaise ; elle a en effet été édifiée en action de grâce pour la victoire du roi dePologne Jean III Sobieski (« cousin » denotre Louis XIV)sur les Ottomans, devant Vienne, en 1683, victoire qui a fait alors considérer le monarque comme le sauveur de la Chrétienté, rien de moins ; sa gloire a été immédiate, le pape Innocent XIII ayant en effet institué dès 1683 la célébration du saint nom de Marie dans le calendrier liturgique.

   6) Le Dominicain était depuis de longues années professeur à l’Université pontificale de Rome St-Thomas d’Aquin, autrement nommée « Angelicum » ; il avait noué les liens d’une amitié étroite avec le futur souverain pontife, dont il a notamment été le prédécesseur à la chaire de théologie morale du KUL, c’est-à-dire de la réputée Université catholique de Lublin, dans le sud-est de la Pologne actuelle.

   7) Il est su d’un certain nombre que pendant le « pontificat polonais » Félix bénéficiait d’un accès privilégié au Vatican, où il était répertorié comme un proche du Saint-Père, un homme de confiance, et donc traité avec égards, outre le respect qu’il inspirait en tant qu’érudit universitaire, et toutes les démarches qu’il pouvait entreprendre lui étaient donc facilitées. La situation m’a été rapportée en ces termes nets : « C’est bien simple : chez le pape, il entrait et sortait comme il voulait. »

   8) Pour faire plaisir à Marc, lui proposer une expérience mémorable entre toutes, Félix lui a obtenu une « bonne place » à l’audience générale hebdomadaire donnée par le pape le mercredi matin 11 février 1981, qui par coïncidence est la date de la première apparition de la Vierge à Lourdes, et qui s’est donc aussi située juste trois mois avant l’attentat de la Place St-Pierre.

   9) Dans la salle d’audience, de plusieurs milliers de personnes, l’ambiance était incroyable, les gens  semblaient redevenues des enfants surexcitées par l’enthousiasme, l’élan de la foi. Au passage du pape, moyennant une sorte de plongeon vers lui, (à voir sur nos photos, ci-dessous), pour lui serrer la main, la droite de Marc a été frôlée deux ou trois secondes parcelle de la « star » ; quel moment inoubliable, unique, pour un croyant, par surcroît d’origine polonaise : non pas seulement voir en chair et en os le vicaire, polonais, du Christ, prophétisé depuis l’époque romantique par le poète compatriote Juliusz Slowacki, !mais en plus le toucher physiquement, quelle grâce !

   10) En tout cas, il faut ajouter Marc à la tout petite liste des personnes de Wittelsheim, et plus généralement du Bassin potassique, qui ont vécu une expérience spéciale avec Wojtyla ; pour en apprendre plus à cet égard, on se reportera à mon e-article intitulé « Un pape d’Aoste ».

   11) Finissons par un regard sur Félix : Marc se souvient d’avoir revu pour la dernière fois le Dominicain à Wittelsheim en 88, et vêtu en clergyman, qui plus est; moi, j’ai du mal à réaliser à quoi il pouvait ainsi bien ressembler, je ne l’ai jamais vu autrement que dans la tenue réglementaire blanc et noir  de son Ordre, ou dans ses vêtements de célébrant.

   12) Illustrations. Voici quatre photos qui rendent compte des faits : a) Czeslaw, père de Marc, à droite, avec Félix Bednarski en tenue caractéristique de Dominicain,  au début des années soixante. b) Marc barbu juste avant son « plongeon » ; c) Marc barbu pendant son « plongeon » vers Sa Sainteté (b et c sont des clichés dus au service photographique officiel du Vatican) ; d) Marc, jeune retraité : il a perdu sa barbe, mais gagné une jolie nièce, Fanny ! (a et d sont issus de la « doc fbk », autrement dit extraits des archives de François, le chanteur (écouter son cd des dernières semaines « émois et vous », sur lesplateformes, youtube et compagnie).


   13) Fait le 26-08-21, jour de la fête de la Vierge noire de Czestochowa, et…de l’élection de l’éphémère pape Jean-Paul Ier ; retouché le 13-07-23.

   14) Matériel protégé par le droit d’auteur (loi française du 11 mars 1957).


e-mémpol IV – dodatek do : « Papież z Aosty

Marc Błaszczyk w Rzymie:

uczony i święty

przez fsz site polonais-et-potasse.com

1) Marc Błaszczyk, syn młodszego brata Franciszka, Czesława, urodzony 27 kwietnia 1959 r. w F68310 Wittelsheim-Langenzug, 4 rue du Coucou (nie bez znaczenia w historii naszych Polaków…), w lutym 1981 r. wybrał się na tygodniową wycieczkę turystyczną do Rzymu w towarzystwie kolegi z pracy, Patricka Dirra.

2) To właśnie Marc, z psotnym uśmiechem, usprawiedliwia naszą pamięć o tej wakacyjnej eskapadzie na dwa sposoby: z jednej strony mówi: « Uczony opiekował się kucharzem i uczniem », a z drugiej dodaje: « Dotknąłem ręki świętego ». Uczony to dominikanin Feliks Bednarski; święty, lub przyszły święty, to papież Jan Paweł II.

3) Feliks Bednarski był znany od lat 50. praktykującym Polakom z Wittelsheim i Miluzy, a także polskim harcerzom na obozie w Urbès, ponieważ każdego lata zastępował ich kapelana, księdza Bieszczada, gdy ten wyjeżdżał na wakacje.

4) Przyjaciel Błaszczyków, którzy przyjęli go w swoim domu, oczywiście zgodził się pełnić rolę przewodnika Marca, oprowadzając go po głównych zabytkach stolicy Włoch w niestrudzonym tempie. Marc mówi o swoim gospodarzu: « W ’81 roku Felix miał siedemdziesiąt lat, wciąż był w świetnej formie i biegał jak królik! (Marc, nie zapominaj, że Felix, podobnie jak twój brat i ty, był harcerzem, i to doświadczonym!) Aby ułatwić komunikację, ksiądz, który był Polakiem, należycie mówił po francusku, z raczej włoskim akcentem…

5) Na szczególną uwagę zasługuje jedna z wizyt inicjacyjnych dokonanych w ten sposób, a mianowicie kościół « Santissimo Nome di Maria al Foro Traiano » (« Kościół Najświętszego Imienia Maryi na Forum Trajana »), znajdujący się przy Via dell’Umilita (« Droga Pokory »): « Kościół Najświętszego Imienia Maryi na Forum Trajana »), znajdujący się przy Via dell’Umilita (« Droga Pokory »), ponieważ tworzy silny związek między Rzymem a historią Polski; Został zbudowany w podzięce za zwycięstwo króla Polski Jana III Sobieskiego (« kuzyna » naszego Ludwika XIV) nad Turkami pod Wiedniem w 1683 r., zwycięstwo, które sprawiło, że monarcha został uznany za zbawcę chrześcijaństwa. Jego chwała była natychmiastowa, ponieważ papież Innocenty XIII ustanowił obchody świętego imienia Maryi w kalendarzu liturgicznym w 1683 roku.

6) Przez wiele lat dominikanin był profesorem na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu w Rzymie, znanym również jako Angelicum. Rozwinął bliską przyjaźń z przyszłym papieżem, którego poprzednikiem był na katedrze teologii moralnej na KUL, renomowanym Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w dzisiejszej południowo-wschodniej Polsce.

7) Wielu osobom wiadomo, że podczas « polskiego pontyfikatu » Feliks cieszył się uprzywilejowanym dostępem do Watykanu, gdzie był wymieniony jako bliski przyjaciel Ojca Świętego, człowiek, któremu ufał, i dlatego był traktowany z szacunkiem, oprócz szacunku, jaki wzbudzał jako uczony akademicki, a wszystkie kroki, które mógł podjąć, były dla niego łatwiejsze. Sytuacja została mi opisana w następujący sposób: « To całkiem proste: w domu papieża mógł przychodzić i wychodzić, jak mu się podobało ».

😎 Aby zadowolić Marca i zaoferować mu najbardziej niezapomniane doświadczenie ze wszystkich, Felix załatwił mu « dobre miejsce » na cotygodniowej audiencji generalnej udzielanej przez papieża rano w środę 11 lutego 1981 r., która przypadkowo była datą pierwszego objawienia Maryi Dziewicy w Lourdes, a zatem zaledwie trzy miesiące przed zamachem na Placu Świętego Piotra.

9) Na kilkutysięcznej widowni panowała niesamowita atmosfera; ludzie znów wydawali się dziećmi, podekscytowanymi entuzjazmem, przypływem wiary. Gdy Papież przechodził obok, niejako rzucając się w jego stronę (patrz nasze zdjęcia poniżej), by uścisnąć mu dłoń, prawa ręka Marca została na dwie lub trzy sekundy muśnięta przez dłoń « gwiazdy ». Cóż za niezapomniana, wyjątkowa chwila dla wierzącego, w dodatku polskiego pochodzenia: nie tylko zobaczyć z krwi i kości polskiego wikariusza Chrystusa, przepowiadanego od czasów romantyzmu przez polskiego poetę Juliusza Słowackiego! ale fizycznie go dotknąć, co za łaska!

10) W każdym razie Marca należy dodać do bardzo małej listy osób z Wittelsheim, a bardziej ogólnie z Zagłębia Potasowego, które miały szczególne doświadczenie z Wojtyłą; aby dowiedzieć się więcej, odsyłam do mojego e-artykułu zatytułowanego « Papież z Aosty ».

11) Zakończmy spojrzeniem na Felixa: Marc pamięta, że widział dominikanina po raz ostatni w Wittelsheim w 88 roku, i to ubranego w strój duchowny; trudno mi sobie wyobrazić, jak mógł wyglądać, ponieważ nigdy nie widziałem go w niczym innym niż czarno-białe przepisy jego Zakonu lub w jego szatach jako celebransa.

12) Ilustracje. Oto cztery zdjęcia, które ilustrują fakty: a) Czesław, ojciec Marca, po prawej, z Feliksem Bednarskim w jego charakterystycznym dominikańskim stroju, na początku lat sześćdziesiątych. b) Marc z brodą tuż przed « nurkowaniem »; c) Marc z brodą podczas « nurkowania » w kierunku Jego Świątobliwości (b i c to zdjęcia wykonane przez oficjalne służby fotograficzne Watykanu); d) Marc, młody emeryt: stracił brodę, ale zyskał ładną siostrzenicę, Fanny! (a i d pochodzą z « doc fbk », czyli fragmentów archiwów piosenkarza François (posłuchaj jego płyty z ostatnich kilku tygodni « émois et vous », na platformach youtube i company).

————————————————————————-

13) Wykonane 26-08-21, w święto Czarnej Madonny Częstochowskiej i… wyboru krótkotrwałego papieża Jana Pawła I; wyretuszowane 13-07-23.

14) Materiał chroniony prawem autorskim (francuska ustawa z 11 marca 1957 r.).

————————————————————————-

Laisser un commentaire